• 19 listopada 2024

Jesteś tym, co praktykujesz, a to co praktykujesz umacnia się w Tobie – refleksje o uważności i codziennych wyborach.

Jesteś tym, co praktykujesz, a to co praktykujesz umacnia się w Tobie – refleksje o uważności i codziennych wyborach.

Artykuł Jesteś tym, co praktykujesz, a to co praktykujesz umacnia się w Tobie – refleksje o uważności i codziennych wyborach. 1080 864 Nadia Monika Gołębieska

„Jesteś tym, co praktykujesz, a to, co praktykujesz, umacnia się w tobie” – ta maksyma, choć wydaje się prosta, zawiera w sobie całą filozofię życia, którą odnajduję w swojej codzienności jako joginka, terapeutka manualna i mama. Praktyka uważności, wdzięczności i świadomych wyborów uczy mnie każdego dnia, że życie to suma małych działań. To, kim jestem dzisiaj, jest efektem tego, co powtarzałam wczoraj, tydzień, miesiąc czy rok temu.

Uważność w codzienności

Joga nauczyła mnie patrzeć na życie jak na praktykę – każda chwila jest okazją, by stać się bardziej świadomą. Uważność to coś więcej niż siedzenie na macie i medytowanie. To sposób, w jaki patrzę na świat i jak uczestniczę w drobnych, codziennych czynnościach.

Weźmy jedzenie. Kiedyś traktowałam posiłki jako coś, co trzeba po prostu „odhaczyć”. Dziś staram się być wdzięczna za to, co mam na talerzu – zwracam uwagę na smak, na to, jak jedzenie odżywia moje ciało, i na to, skąd pochodzi. Nie chodzi tylko o zdrową dietę, ale o szacunek dla siebie i świata, który daje nam pożywienie. Ta uważność zmienia wszystko – od tego, co jem, po to, ile jem i jak bardzo to doceniam.

Tak samo jest z zachowaniem wobec innych ludzi. Uważność uczy mnie zatrzymywania się w momentach, kiedy normalnie mogłabym działać na autopilocie. Czy moje słowa są życzliwe? Czy naprawdę słucham drugiej osoby, czy tylko czekam na swoją kolej, by coś powiedzieć? Ta zmiana nie przyszła od razu. To efekt wielokrotnych prób i świadomości, że każda rozmowa, każda reakcja, to również forma praktyki.

Życie w harmonii z naturą

Teneryfa nie jest tylko miejscem, gdzie mieszkam – to przestrzeń, która mnie kształtuje. Ograniczenie miejskiego zgiełku i bliskość oceanu, gór, zieleni i otwartej przestrzeni nauczyły mnie, jak ważne jest środowisko, w którym żyjemy. Codzienne przebywanie w naturze – spacer na plaży, kontakt z ziemią, słuchanie szumu fal – daje mi poczucie zakorzenienia.

Wybór życia blisko natury wiązał się z koniecznością porzucenia wielu wygód. Nie mam tak łatwego dostępu do dużych sklepów, centrów rozrywki, kultury czy nowoczesnych udogodnień. Ale to właśnie ta prostota pozwala mi bardziej docenić to, co naprawdę ważne. Na Teneryfie przypominam sobie codziennie, że natura jest nauczycielką – jej rytm, jej zmienność, jej siła uczą mnie spokoju i pokory.

Wdzięczność jako codzienny wybór

Praktyka wdzięczności była dla mnie jedną z największych transformacji. Na początku wydawało mi się to banalne – czy naprawdę codzienny zapis trzech rzeczy, za które jestem wdzięczna, może coś zmienić? Jednak z czasem zauważyłam, jak ta praktyka przestawia moje myślenie. Zamiast skupiać się na brakach czy problemach, zaczęłam dostrzegać to, co już mam.

Wdzięczność to nie tylko piękne słowa, to głęboka świadomość tego, że nawet najprostsze rzeczy – dach nad głową, zdrowie, relacje – są czymś, za co warto dziękować. Codzienna praktyka wdzięczności pozwoliła mi zbudować wewnętrzne poczucie obfitości, które pomaga mi radzić sobie z trudnościami.

Świadome bycie dla innych

Jako masażystka pracuję z ciałem, ale także z energią i emocjami innych ludzi. Ta praca nauczyła mnie, jak ważna jest moja postawa wobec świata. Jeśli praktykuję cierpliwość, empatię i obecność, mogę to ofiarować innym – nie tylko podczas masażu, ale w codziennych relacjach.

To, jak traktujemy innych, jest odbiciem tego, co mamy w sobie. Jeśli jestem spięta, rozdrażniona czy zamknięta, przenoszę te emocje na otoczenie. Ale kiedy pracuję nad sobą, nad swoją spokojną obecnością, jestem w stanie dać ludziom coś więcej – uważność, wsparcie, poczucie bezpieczeństwa. To nie znaczy, że zawsze mi się to udaje, ale właśnie o to chodzi w tej maksymie: każde działanie, które powtarzam, wzmacnia w mnie te cechy, które chcę rozwijać.

Neuroplastyczność na macie i poza nią

Joga i medytacja uświadomiły mi, jak niesamowicie plastyczny jest nasz mózg i ciało. Na początku moja reakcja na stres była automatyczna – spięcie, przyspieszony oddech, chaos w głowie. Dzięki regularnej praktyce, poznawania siebie i nawiązania relacji z własnym ciałem, zaczęłam uczyć się inaczej reagować w trudnych chwilach. Powtarzając świadomy, głęboki oddech, z czasem zauważyłam, że staje się on moją naturalną reakcją, nawet wtedy, gdy nie kontroluję sytuacji. Teraz, coraz częściej potrafię zatrzymać się w chwili emocji i zastanowić, czy chcę dać się jej ponieść. Nie jest to łatwe, ale widzę, jak każda próba wzmacnia we mnie cierpliwość i spokój. To właśnie neuroplastyczność – to, co powtarzasz, tworzy nowe ścieżki w mózgu i staje się twoją drugą naturą.

Kim się stajemy poprzez praktykę?

Często słyszę pytania: „Kim jesteś?” albo „Jak joga cię zmieniła?”. Odpowiadam, że jestem tym, co codziennie robię. Jeśli praktykuję uważność na macie, staje się bardziej uważna w relacjach. Jeśli rozwijam życzliwość podczas medytacji, ta życzliwość powoli wypełnia moje życie poza nią. To właśnie jest piękno tej maksymy – przypomina nam, że każda praktyka, którą wybieramy, buduje naszą tożsamość.
Ale ta zasada działa w obie strony. Jeśli powtarzamy negatywne wzorce – narzekanie, zamartwianie się czy odkładanie rzeczy na później – to te cechy będą się w nas umacniać. Dla mnie kluczowe jest to, by wybierać praktyki zgodne z moimi wartościami, bo wiem, że każda z nich zostawia ślad.

Rozwój osobisty jako klucz do harmonii

Wszystkie te drobne praktyki – joga, medytacja, uważne jedzenie, wdzięczność, świadome relacje – są jak nitki, które splatają się w większą całość. Kiedyś myślałam, że rozwój osobisty to wielkie zmiany, ale dziś wiem, że to codzienne wybory. To, czy wstaję rano i poświęcam chwilę na medytację, czy decyduję się pobyć w ciszy zamiast przeglądać telefon, czy reaguję spokojem zamiast gniewem – te drobiazgi budują mnie każdego dnia.

Rozwój osobisty zmienia także sposób, w jaki postrzegam świat. Kiedyś czułam się zagubiona w natłoku zadań, teraz widzę, że klucz tkwi w prostocie. Każdy dzień jest okazją, by praktykować to, kim chcę być – czy to na macie, w kuchni, czy w zabawie z córką.

Podsumowanie

Maksyma „Jesteś tym, co praktykujesz, a to co praktykujesz umacnia się w Tobie” to nie tylko teoria – to prawda, którą odczuwam każdego dnia.
Najważniejszą lekcją, jaką czerpię z tej maksymy, jest odpowiedzialność i prostota. Odpowiedzialność czyli to, co praktykuję, decyduje o tym, kim się staję. Dlatego staram się świadomie wybierać to, co wspiera moje cele i wartości – uważność, życzliwość, zdrowie. Praktykując codziennie, czuję, że moje życie zmierza w kierunku, który sama wybieram, a nie w którym pcha mnie chaos codzienności.
Prostota – nie musimy zmieniać wszystkiego od razu, wystarczy zacząć od małych kroków. Każda chwila, każde działanie ma znaczenie. Dlatego codziennie pytam siebie: co dziś zasilam, praktykuję? Czy moje działania prowadzą mnie bliżej do życia, jakie chcę tworzyć? To pytania, które każdy z nas może sobie zadać – i zacząć świadomie kształtować siebie i swoją codzienność. Moje doświadczenia jako joginka, masażystka, mama nauczyły mnie, że życie to suma codziennych wyborów. Jeśli praktykujemy wdzięczność, cierpliwość i uważność, wzmacniamy w sobie te cechy i stajemy się nimi.